Blog,  dom,  Gotowanie

Co zjeść na śniadanie?

Śniadania nie są moją mocną stroną. Myślę, że przede wszystkim dlatego, że jestem “sową”, która rano nawet mimo kubka kawy z trudem funkcjonuje. Wiele razy podejmowałam próby związane z lepszą organizacją siebie o poranku – jest to dla mnie bardzo trudne – i na pewno jeszcze będę próbować.
Póki co nasza rodzina funkcjonuje rano tylko dzięki mojemu mężowi, który (choć sam też jest “sową”) to jednak wstaje sprawniej niż ja, budzi dzieci i kieruje całym porankiem.
Czasem puszczamy sobie jakąś dobrą muzykę, żeby było milej.
Każdy wie co po kolei musi się zadziać i na autopilocie ściele-myje-ubiera się.
Buziaki i przytulasy są dużo lepsze niż poganiania i pohukiwania.
Ja działam tym sprawniej im szybciej się przebiorę z piżamy (bycie w piżamie nastraja mnie do powolnego działania – co lubię w weekendy, ale a tygodniu nie ułatwia).

Tak czy inaczej – w tygodniu jemy śniadania szybkie i proste (jak już kiedyś pisałam szykuje je codziennie inne dziecko pełniące w danym dniu funkcję “pomocnika”).
W weekend lubimy wstawać późno i jadać większe i wymagające więcej przygotowań śniadania (choć nadal głównie ogarnia je mój mąż a nie ja 🙂 )

To co najczęściej jemy wklejam w linku: https://cutt.ly/Lyjjq6m
A nasze całe korona-menu jest tu: https://cutt.ly/SyhPEJ5

A na dobry początek, wrzucam jeszcze jedną z naszych ulubionych “porankowych” piosenek (zaraz obok – “Kilku kumpli i patyk albo dwa” – z Kubusia Puchatka 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *